niedziela, 27 października 2013

Piątek

piatek

Był piątkowy wieczór... przyjechałam nad piękne jezioro... stal tam niedaleko pensjonat... weszłam do niego i w holu zobaczyłam jego... stal i się patrzył jak by nie wierzył że to ja.Tak dawno się nie widzieliśmy ..że trudno było nam mówić..wiec wzięłam klucz i poszliśmy do pokoju... bez słów i pytań zaczęliśmy się całować i na wzajem rozbierać. Już rozebrani poszliśmy do łazienki przypomnieć dawne czasy i miłe chwile... woda się na nas lała a my się kochaliśmy bez opamiętania... świat dla nas nie istniał... czułam dreszcze na ciele i orgazm przychodził raz za razem....tak podnieceni.. trochę zaspokojeni poszliśmy do pokoju na łózko... ale ja nie chciałam na łóżku... poprosiłam by stanął na stole pragnęłam mu robić loda na stojąco. Zrobił to o co chciałam , stanął na stole... i wzięłam go delikatnie w rękę... i powoli... jakby to był najdroższy skarb. Delikatnie włożyłam go do ust i poczułam ten smak... tak dawno go nie czułam... mrrrrrrr... najpierw zaczęłam delikatnie pieścić główkę,wsuwając języczek w .ta maleńką dziureczkę.Delikatnie i z ogromnym pożądaniem zjeżdżałam języczkiem w dół coraz niżej aż doszłam do jajeczek które pieściłam jak nigdy dotąd.czułam jak nabrzmiewa jak się unosi, a mój język tańczył na nim jak wędrujące ręce na ciele zmysłowo, delikatnie czasem troszkę mocniej , kąsałam jego czubeczek , ssałam jajeczka.
Świat zawirował moje maleństwo wydało kilka westchnień i biały słodki napój rozkoszy wylądował w mych ustach.Po tym wszystkim wziął mnie za rękę i zaprowadził do łóżka, tam wzięłam winogrona i czerwone wino.Odrywałam kolejne grona i wkładałam mu do ust..ale nie palcami lecz mymi ustami..nasze usta się spotykały za każdym razem...mieszały mi się smaki ust jego i winogron.Ale mi ciągle było mało jego, wiec długo się nie zastanawiając zaczęłam pieścić jego ciało mym językiem. me usta ..dotykały jego delikatnych sutków, kąsałam je i pieściłam..ale mój język chciał jeszcze..zjechałam niżej aż do brzuszka i pępuszka.Wzięłam wino i odrobinę wlałam do jego pępuszka i piłam je z niego.Nie wiem jaki smak miało to wino ale z pępka smakowało wyśmienicie. 
Po tych smakowych ekscesach miałam ochotę na sex..taki ostry..bez zahamowań.Kazałam mu się położyć na plecach i zaczęłam go ujeżdżać jak amazonka.Me szaleństwo nie miało granic..nie interesowało mnie  co do mnie mówił , kazałam mu pieścić me piersi i dawać klapsy ..bardzo mnie to podniecało.Prosilam..by złapał mnie za pośladki i razem ze mną się unosił w tej ekstazie. Czułam ze za chwile dojdzie nie mogłam do tego dopuscić..wiec zmieniłam pozycje ..kazałam by mnie wziął na pagony.Zarzucilam swe nogi na jego ramiona i poczułam jak mi wkłada mojego ukochanego peniska aż zajęczałam cichutko  trochę z bólu ale większość z rokoszy ,wkładał i wyciagal..a ja z tej rozkoszy  zaczęłam go drapać i cichutko wymawiać jego imię .To zaczęło go jeszcze bardziej podniecać i uderzał coraz mocniej i mocniej aż po chwili poczułam że dochodzi , jego krzyk, jęk  i...padł koło mnie z uśmiechem  i zapytaniem jak ci było kochanie ?? Jak mi mogło być było cudownie..te moje orgazmy nic Ci nie powiedziały?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz