9-letni Kacper z Warszawy musi spłacać 18 tysięcy złotych długu po zmarłym dziadku, bo tak orzekł Sąd Okręgowy ma warszawskiej Pragi Południe. Chłopiec napisał list do rzecznika praw dziecka, w którym prosi o pomoc. - Dzisiaj poprosiłem o akta sądowe. Jeśli będzie taka potrzeba, włączę się w to postępowanie - deklaruje w rozmowie z TOK FM rzecznik Marek Michalak.
7 lat temu dziadek chłopca wziął ponad 20 tys. pożyczki, próbował ratować się przed innymi długami, opisuje "Super Express". Próbował spłacać, ale zmarł. We wrześniu Sąd Rejonowy dla Pragi Płd. postanowił, że spadek, czyli dług, dziedziczy wnuk, bo rodzice odrzucili spadek. Windykator nakazał spłatę 18 tys. zł do 17 stycznia.
List do rzecznika praw dziecka
"Nazywam się Kacper i mam 9 lat. Moja mama i ja mamy ogromy problem. Bez Pana pomocy nie poradzimy sobie i nie wiem, jak dalej będziemy żyć", napisał 9-letni Kacper z Warszawy w liście do rzecznika praw dziecka, który cytuje telewizja Superstacja.
"Mój dziadek umarł i dostałem po nim spadek, ale okazało się, że to nie spadek, a dług, który wynosi 18 tys. złotych. Moja mama nie przyjęła tego spadku, ale sąd nie powiedział, że i w moim imieniu może odrzucić spadek. I teraz cały dług przeszedł na mnie, a ja mam tylko 9 lat. Błagam o pomoc, pomóżcie mi w tej sprawie. Zajmijcie się mną. Jestem chory na astmę, a moja mama nie pracuje, bo ciągle się nami opiekuje. Jesteśmy biedni, nie stać nas na spłacenie tak ogromnego długu. Proszę, niech mi Pan pomoże." - napisał Kacper w liście.
"Muszę się wgryźć w sprawę"
Rzecznik praw dziecka twierdzi, że nie dostał tego listu. - On do mnie nie dotarł. Na razie mam tylko informacje z mediów. Podjąłem w tej chwili działania na podstawie informacji, które dostałem z Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej. Muszę się wgryźć w całą sprawę - mówi w rozmowie z TOK FM Marek Michalak.
Rzecznik przekonuje, że z tego, co udało mu się dowiedzieć w tej sprawie, nie została wyczerpana droga prawna. - Nie ma prawomocnych postanowień. Dziecko nie może być obciążone większą wierzytelnością niż spadek, który dziedziczy. Obecnie prawnicy mówią mi, że nie ma zagrożenia, że dziecko będzie musiało cokolwiek płacić - mówi rzecznik.
I deklaruje: - Dzisiaj poprosiłem o akta sądowe. Jeśli będzie taka potrzeba, włączę się w postępowanie.
W takiej sprawie odezwali się też politycy. Posłowie SLD i Solidarnej Polski zadeklarowali w rozmowie z reporterem Superstacji, że chcą zmiany prawa w Kodeksie cywilnym.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15326888,9_latek_ma_18_tysiecy_dlugu__Blaga_o_pomoc_rzecznika.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=10199882